» Blog » Nibykonkurs XIX - Droga którą podążamy, recenzja
28-10-2012 01:30

Nibykonkurs XIX - Droga którą podążamy, recenzja

W działach: Nibykonkurs, recenzje | Odsłony: 216

Nibykonkurs XIX - Droga którą podążamy, recenzja

Poniższa recenzja dotyczy gry „Droga którą podążamy” napisanej przez Pawła „Borka” Borowskiego. Droga została napisana na potrzeby Nibykonkursu.

 

Autor Drogi postanowił pokazać nam co wyjdzie z połączenia Aborygenów oraz wierzeń zbliżonych do chrześcijańskich (anioły, demony, diabły). Na pierwszy rzut oka pomysł wydaje się karkołomny i w zasadzie takim pozostaje. W grze nie ma opisu świata, a autor nie do końca wyjaśnia dlaczego akurat aborygeńska magia, a nie jakakolwiek inna i co ona ma wspólnego z tymi nadprzyrodzonymi istotami. I co tak naprawdę te diabły, anioły oraz demony robią w naszym świecie, co Aborygenom do tego i o co w grze ogólnie chodzi. Wydaje mi się, że warto by było kwestię przemyśleć raz jeszcze lub bardziej rozbudować opis dokładnie wyjaśniając powiązania między różnymi elementami wraz z przykładami, a także bardziej skoncentrować się na roli BG w grze.

 

Reszta podręcznika to opis mechaniki. Najpierw zapoznajemy się ze współczynnikami, które występują w grze. Wszystkie mają nazwy pochodzące od zwierząt (np. Mysz, Paw, Wąż itd.). Wierzę, że jest to jakieś nawiązanie do wierzeń rodem z Australii i miało wprowadzać do gry odpowiedni klimat, ale wydaje mi się, że warto by przeanalizować jak będzie brzmiało korzystanie z takich nazw współczynników na sesji, zwłaszcza, że używamy ich parami. „Ja go biorę z Pawia i Sępa!” - taka deklaracja mogłaby sesję zamienić w wielką salwę śmiechu, a wydaje mi się, że gra nie do końca miała być komedią. Dziwi fakt, że przy tego rodzaju nazewnictwie współczynników umiejętności mają zwyczajne nazwy jak Strzelanie, Walka, Skakanie czy Skrytobójstwo. Nie wiem skąd wynika uwaga, że Strzelanie czy Walka powinny obejmować tylko konkretne typy broni skoro w grze i tak nie ma żadnego mechanicznego znaczenia jakiego typu broni używamy.


W grze pojawiają się jeszcze mistyczne moce, których mogą używać postaci. Niestety w podręczniku pojawiają się jedynie wskazówki (słabo obudowane mechaniką) więc MG i Graczy czeka wiele ustalania jakie moce będą miały ich postaci i co one tak naprawdę robią. Dotyka to przede wszystkim Totemów Magii bo Totemy Ciała są klarownie wyjaśnione.


Sama mechanika jest dość prosta i opiera się na pulach K6. Zainteresował mnie pomył na to by sukcesy w ataku w tajemnicy rozdać między Inicjatywę, Atak oraz Obronę po czym rozstrzygnąć rundę walki. Nigdy nie spotkałem się z takim rozwiązaniem, a zawsze bardzo lubiłem w grach RPG nowe pomysły na prowadzenie walki. To zwróciło moją uwagę i uważam, że naprawdę warto sprawę rozbudować, bo chętnie bym zagrał w grę, w której pojawiłby się odpowiednio podrasowany wariant walki z Drogi.


Wszystko zamyka rozdział o prowadzeniu, ale dalej nie wyjaśnia on o co tak naprawdę chodzi w tej grze. Za to z przerażeniem dowiadujemy się, że anioły i diabły (które nie wiadomo po co gracze mieliby spotykać) rzucają pulami 40 kostek (albo i więcej). Odradzam próbowania tego w domu.


Ogólnie Droga to gra, która wymaga bardzo wielu poprawek i dokładnego zastanowienia się co tak naprawdę autor miał zamiar osiągnąć. Mimo wszystko warto zapoznać się z zamieszczonym tam schematem rozstrzygania pojedynków.

 

Zrecenzowałem już wszystkie prace z Nibykonkursu. Wyniki lada moment na forum konkursu w odopowiednim temacie.

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.