» Blog » Ostatni występ, Raport 9
01-11-2012 19:38

Ostatni występ, Raport 9

W działach: Ostatni występ, Savage Worlds, raporty | Odsłony: 1

Ostatni występ, Raport 9

Jest to kolejny raport z mojej "karaibskiej" kampanii (o poprzedniej sesji można poczytać tutaj). Jest to dziewiąta sesja tej kampanii.

 

           

Przed tą sesją postawiłem sobie pewne wyzwanie. Otóż BG wchodzą do pełnej wrogów wieży na szczycie której oczekuje na nich potężny Prorok. Brzmi jak scenariusz typowego dungeon crawla, a absolutnie nie chciałem czynić z tej sesji takiego typu przygody. Sporo więc myślałem jak problem ten przeskoczyć, tak by uchwycić fakt, że wieża naprawdę jest pełna przeciwników, a przy okazji pokonywania kolejnych sal z 2k10 przeciwników, czyli jak wprost stwierdził Seiryo „Chcesz zrobić dungeon crawla bez dungeon crawla, tak?”. I chyba miał rację. Teraz macie okazję przeczytać jak wyszło mi to w praktyce.

 

W czasie gdy ludzie Saluma atakowali Santa Luca, Charo wpłynęła do jaskini, dzięki której niegdyś udało im się okraść Proroka. Tym razem znów znajdowało się tutaj paru wartowników. Wiedźma pod wodą dopłynęła do zacumowanej łódki i wynurzyła się by za pomocą swojej mocy zaatakować jak największą ilość przeciwników. Nim wsparcie wpłynęło do podziemnego portu, większość strażników była już martwa, ale inni zdążyli pobiec po wsparcie. Morgan przekazał Diego kilka ze swoich fiolek z gazem usypiającym, samemu przygotowując bloczki i linę, dzięki czemu będzie można szybciej przeciągać do portu ludzi z Morskiego Feniksa. W międzyczasie zaalarmowani atakiem Charo strażnicy zbiegli na dół w większej liczbie. Doszło do wymiany ognia, która na szczęście okazała się zwycięska dla BG.

 

W chwili gdy ostatnia łódź z żołnierzami wpłynęła do podziemnego portu, Charo postanowiła wyruszyć na zwiady. Za najbliższym zakrętem przybrała postać myszy i przebiegła się po schodach prowadzących do twierdzy. W pierwszych bocznych drzwiach gdzie wcześniej był magazyn, stało trzech wyznawców proroka z armatą… wycelowaną w korytarz. Kilkanaście metrów wyżej znajdowała się piwnica pełna skrzyń, z balkonem otaczającym całe pomieszczenie. Wszędzie pełno było uzbrojonych w muszkiety kultystów. Nie wyglądało to różowo.

 

Rozwiązanie pierwszej przeszkody było bardzo proste. Wysłany z usypiającymi flakonami, Diego załatwił strażników, a ich żywot dokończył za pomocą noża. Druga sala wyglądała na o  wiele gorszą, ludzie Saluma, mimo kirysów oraz hełmów i tak ponieśliby ogromne straty, wbiegając pod lufy wroga. Morgan przemyślał jednak sprawę i postanowił z beczkę prochu przerobić na zasłonę dymną, a z samej armaty zrobić coś w stylu rakiety, która wystrzeli, wpadając do Sali i robiąc zamieszanie. Nie było to może bardzo realistyczne, ale myślę, że dobrze wpisujące się w koncepcję McGivera.

 

Tego typu dywersja pozwoliła wbiec BG i ich sojusznikom do magazynu i zając dogodne pozycje. Pierwsza wymiana strzałów była pomyślna dla graczy (używałem tutaj mechaniki Bitew, co by nie bawić się w walkę kilkudziesięciu statystów). Salum swym taktycznym okiem ocenił, że jego ludzie przełamią opór, ale na pewno sami poniosą straty. Morgan postanowił interweniować po swojemu. Zaczął nawoływać ludzi do tego by odwrócili się od owej głupiej wiary, a czeka ich jeszcze przebaczenie. Wywiązał się dialog z przywódcą obrońców, w którym O’Brien zyskał jednak większy posłuch, odważył się nawet wysunąć zza skrzyni i stanąć twarzą w twarz z wymierzonymi w niego muszkietami. Wszyscy poza przywódcą zdawali się poddać przemowie Anglika, ale spór przesądził cios w głowę jaki wymierzyła kultyście Sandra, poznana wcześniej przez Graczy sojuszniczka Proroka. Zażądała jednak od graczy zapewnienia bezpieczeństwa ludziom, którzy się teraz poddadzą. Wrogowie zdali broń i zeszli do podziemnego portu. Natomiast BG i ich sojusznicy nadal musieli wejść do samej wieży. Poprosili najpierw o zwiad Sandrę. Chcieli by przekonała niewinnych ludzi do opuszczenia budowli, chcieli bowiem wysadzić fundamenty wieży i sprawić by konstrukcja runęła.

 

Niestety po kilkunastu minutach Sandra wróciła z niezbyt korzystnymi informacjami. Na zewnątrz rozpętała się przerażająca burza i ludzie zabarykadowali się w wieży, rozpaczając iż właśnie nadszedł zapowiadany potop. Charo postanowiła sięgnąć po moc kryształu. Czuła, że ktoś już go kontroluje ale w końcu udało jej się przełamać moc przeciwnika i powstrzymać deszcz. Wtedy Morgan, Salum, Charo i ich ludzie wpadli pomiędzy przerażonych wyznawców Proroka. Żołnierze wyważyli drzwi, pokazując ludziom, że deszcz to tylko żałosna mżawka i wywalili wszystkich z wieży po czym zaczęli rozkładać beczki z prochem by wysadzić wszystko w powietrze. Wtedy doszło do kolejnej strzelaniny z najbardziej zaufanymi ludźmi Proroka, którzy nie zamierzali dać się po prostu wysadzić, gdy będą siedzieć na wyższych piętrach. W walce zginęło kilku kultystów, ale także dwóch wiernych towarzyszy BG. Ostatecznie przeciwnicy poddali się i zostali wyprowadzeni w kajdanach na zewnątrz.

 

W końcu BG w spokoju rozłożyli beczki z prochem, przygotowali wszystko do eksplozji i wybiegli, podpalając lonty. Widzieli tylko jak dół wieży nagle eksploduje. Gracze wyliczyli, że wieża powinna spaść na pobliski las. Jednak cała konstrukcja jedynie przechyliła się, opadając dość lekko na pobliską górę. Morgan nie zamierzał jednak odpuszczać i obawiając się bezpośredniej konfrontacji z Prorokiem zaczął przygotowywać największą swoją armatę by strzelić z niej w szczyt wieży.

 

Nagle oczy Saluma znów zmieniły się na niebieskie, a kontrolę nad nim przejęła tajemnicza osobowość z którą gracze mieli wątpliwą przyjemność rozmawiać sesję wcześniej. Opętany oficer zaproponował BG, że sam pójdzie do wieży, zabije Proroka i odbierze my kryształ. Tak będzie łatwiej i szybciej. Morgan ochoczo zgodził się na tą propozycję. Opisałem jeszcze tylko Graczom jak Salum rusza wolnym, pewnym siebie krokiem w kierunku wejście, wyciągając szablę z  pochwy. Charo nagle uznała, że również powinna tam iść, ale Morgan powstrzymał ją przez tym zamiarem, puszczając Saluma samego.

 

Dziesięć minut później rozpętała się przerażająca burza. BG widzieli jak gigantyczna fala zalewa wszystkie okręty Saluma, zamieniając statki w drzazgi i wyrzucając trupy i wraki do portu. BG oświeciło, że coś mogło pójść źle i pobiegli w stronę wieży. Po drodze trafili jeszcze na płonący korytarz. Charo (pozbawiona energii magicznej) po prostu przebiegła przez płomienie, ale Morgan wolał nie ryzykować. Kilkanaście minut szukał wody i koców w roztrzaskanej wieży po czym owinął siebie i towarzyszących mu ludzi by bezpiecznie przejść przez niebezpieczną pułapkę.

 

Gdy BG dotarli już do komnaty Proroka, całej pokrytej tajemniczymi zapiskami z krwi, zobaczyli dogorywającego wroga na posadzce. Białe szaty fanatyka całe były czerwone od posoki, a on sam z trudem łapał powietrze. W ścianie znajdowała się spora dziura, którą Salum musiał wyjść na zewnątrz.

 

To koniec… Wszyscy zginą… - Tyle jeszcze zdążył wydusić z siebie Prorok nim zmarł.

 

 

Cóż, wydaje mi się, że ograniczenie dungeon crawlingu wyszło bardzo dobrze. Pomogła oferowana przez Savage Worlds mechanika bitew, którą wykorzystałem do tych pomniejszych potyczek, chociaż pojawiały się jej pewne niedoskonałości. Np. Morgan podkreślał, że walczyć mają tylko jego marionetki, a on sam chce siedzieć ukryty za ścianą. Jak taką akcję przetłumaczyć na mechanikę bitew skoro jest ona raczej dość toporna i mało rozbudowana jeśli idzie o deklaracje Graczy.

 

 Ponad to rozczarowało mnie zachowawcze podejście Graczy. Już pomijam naszą wewnętrzną zasadę przyjętą na czas tej kampanii, że BG nie potrafią umrzeć w kampanii bez wyraźnej na to zgody, ale totalnie zaskoczyło mnie, że Charo i Morgan pozwolili pójść opętanemu przez nieznaną siłę Salumowi by odebrał najpotężniejszy z kryształów.

 

Co z tego wynikło dowiecie się całkiem niedługo.

Komentarze


Bleddyn
   
Ocena:
+2
Jak w końcu znajdę chwilę to poczytam Tattered Banners do B&B. Powinno być tam parę zasad, które rozwiną bitwy, także te morskie.

U mnie jutro kolejny epizod Potopu, po dłuższej przerwie.:)
01-11-2012 20:42
Eliash
   
Ocena:
0
Gdyby było tam coś wartościowego na temat bitew morskich to daj znać. Może też się zaopatrzę? Zwłaszcza, że kampania jeszcze się pociągnie :)

Z góry dzięki ;)
01-11-2012 20:45
Bleddyn
    Tattered Banners
Ocena:
+1
Zasad, które zadowalająco rozwinęłyby bitwy morskie raczej brak. Są przewagi i zawady, które nadadzą załodze statku specyficzny charakter i wpłyną przez to na rzuty w trakcie bitwy. Armie mają oprócz dowódcy także specjalistów, którzy swoim działaniem wpływają na rzuty. Można zrobić pojedynek czempionów,, zasadzkę, okrążenie, walkę armii 2vs1, spróbować wyeliminować ważną postać, co rundę losuje się kartę, a opisane tam zdarzenia modyfikują rzuty bitewne. Powyższe przyda się przy dokonanym abordażu, ale nie pomoże przy walce na dystans i pościgu.

Zobacz może to: http://www.rpgnow.com/product/1077 02/Ultimate-Mass-Battle-Guide-(Savage-Worlds)
03-11-2012 11:47
Eliash
   
Ocena:
0
Hm, mimo braku bitew morskich brzmi to zachęcająco. Muszę przemyśleć zakup. Dzięki za pamięć! :)
03-11-2012 15:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.